Jeż 1

[vc_row][vc_column width=”1/6″][/vc_column][vc_column width=”2/3″][vc_single_image image=”110″ img_size=”full” alignment=”center” style=”vc_box_border” border_color=”black” css=”.vc_custom_1525425147180{margin-bottom: 0px !important;}”][foundry_page_title icon=”” layout=”center-short-dark” title=”Jeż”][vc_column_text css=”.vc_custom_1560434045126{margin-top: 2em !important;}”]Krótkonogi, bez szyi, o spiczastym, zawsze wilgotnym nosie, ciemnych, okrągłych oczach, małych uszach i krótkim ogonie. Jeż nie przekracza 30 cm długości. Gdy chce się pokazać w pełnej krasie swego kolczastego ubrania, gdy swym wyglądem chce kogoś przestraszyć, usztywnia swoje liczne kolce, długie do 3 cm. A ma ich około 16 tysięcy! Kolce, a właściwie zrogowaciała szczecina, służą mu jednocześnie jako tarcza obronna i jako broń zaczepna. Przy najmniejszym niebezpieczeństwie napina podskórne mięśnie usztywniające kolce, głowę i nogi mocno przyciska do brzucha, który także zakrywa sterczącymi kolcami. Wygląda wtedy jak okrągła poduszka do igieł. Rozprostowanie zwiniętego jeża jest zadaniem nie lada, bo ma on niezwykle silne mięśnie. Jedynie kontakt z wodą powoduje natychmiastowe ich rozluźnienie: gdy tylko poczuje kroplę wody, otwiera się, jak zaklęty sezam. Podobno lisy i niektóre psy w jakiś dziwny sposób wykorzystują tę słabość jeża. Ale jego najniebezpieczniejszym wrogiem jest borsuk, który przewraca go bez ceremonii na grzbiet i otwiera brzuch jak wprawny chirurg.

Pierwszą cechą tego zwierzątka o nastroszonej „czuprynie” kolców jest niesłychana żywotność. Najcięższe rany i kalectwa nie przeszkadzają mu w końcu wrócić do pełnej formy. Zdumiewa zwłaszcza odporność jeża na wszelkiego rodzaju trucizny. Robiono w tej dziedzinie rozmaite doświadczenia. Np. aplikowano mu 52 ukłucia żądłem pszczoły: można byłoby sądzić, że jeż zaraz zdechnie albo co najmniej potwornie spuchnie. A on tylko zaczął się drapać. Inne jeże, zatruwane jadem żmij, wykazały odporność czterdziestokrotnie większą w porównaniu np. z odpornością świnki morskiej. Poddane działaniu zarazka dyfterytu – znosiły go siedemdziesiąt razy lepiej niż świnka morska. Jeż jest prawie zupełnie niewrażliwy na tężec, chyba że zastosuje się dozę zarazka, zdolną zabić… siedem tysięcy ludzi.

Mówi się: ślepy jak kret. Z równym powodzeniem można by zastosować to do jeża, chociaż w jego wypadku nie jest to całkowita ślepota, ale krótkowidztwo. Jeż ma znikome pojęcie o zjawiskach optycznych swego otoczenia, gdyż wzrok jego jest bardzo słaby i prawie całkiem monochromatyczny. Tylko w pełnym świetle dnia udaje mu się odróżnić kilka kolorów. Za to natura wyposażyła go w dwa przepotężnie rozwinięte zmysły: jest to słuch i węch. Przez długi czas zastanawiano się, dlaczego jeż ma u końca nosa wiecznie zawieszoną kroplę. Omal go już nie sklasyfikowano jako chorego na chroniczny katar. Wreszcie prawda wyszła na jaw: ta specyficzna „ozdoba” nosa pozostaje w ścisłym związku ze zmysłem powonienia. Wilgoć pełni jak gdyby rolę przewodnika w świecie woni. Jeż jest nadzwyczaj pobudliwy na zapachy: najlżejsze muśnięcie jego nozdrzy przez jakiś zapach pobudza pracę dwóch trzecich jego mózgu. Człowieka wyczuje z odległości dziesięciu kroków. Powonieniu nie ustępuje w niczym siła słuchu. Najlżejszy szmerek, pochodzący nawet z daleka, zjeża mu kolce na całym ciele. Fotografowano jeża w czasie zimowego snu: nawet przez sen podnosiły mu się kolce na odgłos pracy migawki aparatu. Zamknięty w mieszkaniu przemierza je w nocy wzdłuż i wszerz. Jeśli jednak coś się poruszy, coś zaskrzypi, choć najciszej, staje i zaczyna drżeć ze strachu. Natomiast muzyka symfoniczna zupełnie mu nie przeszkadza.

Ale słuch i węch nie tłumaczą jeszcze nieprawdopodobnej swobody jeża w poruszaniu się docelowym na olbrzymich przestrzeniach. W jaki sposób jeż, kompletny krótkowidz, prawie ślepiec, umie trafić do własnego domu z odległości wielu kilometrów? Widocznie jednak ten wspaniały piechur, który może posuwać się z szybkością 10 km na godzinę, radzi sobie bez pomocy wzroku. W każdym razie ten pozornie niezgrabny zwierzak świetnie skacze, pływa, łazi po drzewach, przechodzi przez wysokie mury i wydobywa się z każdego niemal więzienia.

Czas od kwietnia do lipca to okres godów. Długi okres. Chyba dlatego, że przed zaślubinami mają miejsce trwające całymi dniami gry miłosne. Od starożytności człowiek zastanawiał się, w jaki sposób parzą się jeże. „Na stojąco, opierając się o siebie brzuszkami”, sugerował Arystoteles. Ostateczną odpowiedź, całkiem niedawno, dała grupa naukowców, którzy mieli możliwość obserwowania kopulacji jeży, ceremonia jest długa i skomplikowana. Zaczyna się od samca, który głośno dyszy, sapie, pluje, mlaszcze i nieprzerwanie skacze wokół partnerki. Wygląda to groźnie. Można by pomyśleć, że to nie zaloty, lecz przygotowywanie się do walki. Wszystko jednak kończy się pomyślnie. Samiczka, zachowująca się przeważnie przez cały czas cicho, kiedy jest wreszcie gotowa, wyciąga się na ziemi, kładzie po sobie kolce grzbietowe i podkula ogonek tworząc miękką poduszeczkę. Wtedy jeż wchodzi na nią. Akt miłosny trwa pięć minut i odbywa się w ciszy i skupieniu. Na zakończenie samiczka zwija się w kłębek, a samiec, zwierzę z natury powściągliwe, przy tej wyjątkowej okazji nadyma płuca i wydaje z siebie dźwięki godne barytona.

Ciąża trwa pięć-sześć tygodni. W jednym miocie samiczka wydaje na świat kilka, nawet dziesięć, małych jeżyków. Są one ślepe, głuche i nagie. Tylko na plecach mają kilka białych, twardszych włosów. Są to „mleczne” kolce, jak zęby u małego dziecka. W chwili porodu, pokryte są wypełnioną wodą membraną ze skóry, tak by nie zranić matki. Już jednak po dwu dniach jeżykom zaczynają wyrastać kolce czarne. Małe przestają ssać w szóstym tygodniu życia. Wówczas odpadają im kolce mleczne, a skórę pokrywają te, które będą nosić do końca swoich dni. Zwykle w jedenastym dniu jeżyki próbują kulić się w kłębek. Po trzech tygodniach pierwszy raz wychodzą z gniazda. Idą za matką. Gdy któryś nie nadąża, zaczyna kwilić i gwizdać. Po dwóch miesiącach tej idylli matka bez pardonu wyrzuca małe z gniazda. Odtąd same muszą wyszukiwać jedzenie, kryć się przed wrogiem, walczyć z nim. Jeżyki rosną szybko. Przy urodzeniu ważą około 30 gramów, a po trzech miesiącach osiągają ciężar dorosłego osobnika – około 1 kg. Dojrzałość płciowa przychodzi po roku. Żyją średnio 10 lat.[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width=”1/6″][/vc_column][/vc_row]